Salar de Uyuni w Boliwii – skąd, jak, kiedy, dlaczego?

with Brak komentarzy
Salar de Uyuni to miejsce, gdzie niebo spotyka się z ziemią. Jest to największa pustynia solna na świecie rozciągająca się na obszarze 10 000 km i znajdująca się na wysokości 3 656 m npm.  Pustynia powstała na miejscu wyschniętych prehistorycznych jezior. Niezależnie od czasu, w którym ją odwiedzicie, wrażenia będą niezapomniane.

Skąd zacząć?

Wyprawę na pustynię Uyuni można zacząć z wielu miejsc w Boliwii oraz z San Pedro de Atacama w Chile. Najpopularniejszym i najbliższym punktem startowym jest miasteczko Uyuni - to stąd zobaczymy pustynię podczas jednodniowej wycieczki. Innymi miejscami wypadowymi są Sucre lub La Paz. Warto dodać, że wyprawa na płaskowyż to nie tylko spacer po pustyni, to też zwiedzanie niezliczonej ilości lagun o niesamowitych kolorach, gejzerów oraz formacji skalnych. Jeśli macie czas to zachęcam do wybrania parodniowej wersji - nie pożałujecie. Ja postanowiłam rozpocząć wyprawę w Tupize z uwagi na dłuższą wycieczkę (4 dni), dobry wybór agencji i mniejszą popularność wśród turystów, stąd też lepsze ceny.

Jak?

Wyprawa na płaskowyż to 1, 2, 3 lub 4 - dniowa wycieczka jeepem 4x4. Zazwyczaj oprócz kierowcy w samochodzie znajduje się 4 lub 6 pasażerów. Ponieważ większość czasu spędzamy w drodze, pasażerowie zmieniają swoje miejsce siedzenia, tak aby każdy mógł mieć dostęp do jak najlepszych widoków. Wycieczki kosztują różnie w zależności od ilości dni i pasażerów. Ja zapłaciłam 1000 boliviano za 4- dniową wyprawę w towarzystwie 3 innych osób. Rekomenduję dobrze zapoznać się z ofertami agencji, gdyż ważne jest tu bezpieczeństwo (dobre samochody, trzeźwy, znający trasę i pojazd kierowca).

Kiedy?

Pustynia zmienia się oczywiście w zależności od pory roku. Podczas pory mokrej można doskonale uchwycić odbicie lustrzane w wodzie. Podczas pory suchej możliwa jest zabawa z perspektywą. Ta druga trwa od maja do listopada, a pierwsza od stycznia do kwietnia. Ja odwiedziłam pustynię na początku października, wrażenia widzicie na zdjęciach.

Dlaczego?

Jak pisałam powyżej wycieczka na płaskowyż to nie tylko pustynia, ale szereg innych atrakcji. Zobaczcie jak wyglądała moja wyprawa:

Dzień 1

Wyruszamy rano, większość dnia spędzamy w samochodzie, krajobraz zmienia się szybko. Mijamy różnorakie formacje skalne, po drodze spotykamy lamy i alpaki. Na końcu zwiedzamy ruiny opuszczonego miasta.

Dzień 2

To jeden z moich ulubionych dni wyprawy. Zwiedzamy kolejno laguny o przeróżnych kolorach, stąd nazwy laguna verde, blanca, colorada. Kolor wody zależy od znajdujących się w niej minerałów, lub od żyjących w niej żyjątek. Przykładowo laguna colorada ma swój czerwony kolor od czerwonych, znajdujących się w niej alg. Przyznaję, że laguny zrobiły na mnie równie mocne wrażenie jak sama pustynia. Na końcu dnia odwiedzamy przepiękne gejzery.
Warto dodać, że te niezwykłe kolory zarówno lagun jak i gejzerów to zasługa bogatej w minerały ziemi. To właśnie minerały są głównym produktem eksportowym Boliwii.

Dzień 3

Dalej jedziemy przez pustynię. Odwiedzamy laguny oraz formacje skalne wyrzeźbione przez wiatr wiejący z prędkością 200/300 km/h. Dojeżdżamy prawie do Chile, stąd widać rząd wulkanów na granicy obu państw.

Dzień 4

Zaczynamy pobudką o 4:30 i o 5:00 siedzimy w jeepie. Wschód słońca witamy na wyspie kaktusów, mamy trochę czasu by po niej pochodzić i złapać wschodzące słońce w różnych odsłonach z pustynią w tle. Następnie wracamy na pustynię, jemy śniadanie i jest czas na zabawę perspektywą. Sesja zdjęciowa z wyskakiwaniem z Pringles'ów, czy też siadaniem na łyżeczce od herbaty to standard. Mogłabym się tak bawić godzinami. Niestety czas nas goni, kolejnym przystankiem jest miejsce upamiętniające rajd Dakar.  Tutaj też znajduje się hotel cały zrobiony z soli. Niestety nie można w nim spędzić nocy z uwagi na problemy z kanalizacją. Ostatnim punktem naszej wycieczki jest tzw. cmentarzysko pociągów, miejsce gdzie składowane są wraki pociągów. Można po nich lub do nich wchodzić i robić zdjęcia w różnych kombinacjach.

Warto?

Jak widzicie warto zainwestować trochę czasu i poświęcić na ten punkt programu 3-4 dni. Jest to jeden z piękniejszych krajobrazów jakie widziałam na świecie. Polecam gorąco!
error: Content is protected !!